niedziela, 11 grudnia 2011




A pamiętasz ludzi, tamtej jesiennej nocy? Tych,którzy samotnieli z każdym wypalonym papierosem? Ludzi, których żar wypalał się w tym samym tempie,co żar z papierosa. A pamiętasz tamtą kryształową wodę tamtej nocy? To właśnie jej kryształ mnie wołał,wabił-Ciebie nie było. A dostrzegasz podobieństwo między mną,a tamtymi ludźmi? Samotnieje, bez papierosa, bez tej wody mam ochotę rzucić się w dół, woła mnie.
Ciebie nie ma, żyję łudząc się,jakby w kalejdoskopie- wszystko się miesza. Spójrz, wystarczy jedno słowo ,które jak kamyczek trafi w odpowiednie miejsce tafli łez, i roztrzaska całą resztę. Jedno, jedyne słowo a mogłabym zacząć od początku. Ale widzisz-nic nie przynosi ulgi,kiedy nie ma znaczenia co robisz, gdzie robisz,dlaczego robisz. Wkracza do Ciebie dusza, o czarnych oczach i owija się wokół twojego ciała,wszczepia w ciebie swoje chore uczucia,a jej długie, proste włosy zaczynają Cię dusić.Wiesz kim jest,znasz jej imię,a jej szyderczy uśmiech, zmusza Cię do wszystkiego,czego ona zapragnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz